sobota, 22 marca 2014

Tydzień z "Mass Effect", Dzień 6: TOP7 mocy

W przedostatni, 6. Dzień Tygodnia z "Mass Effect" chciałbym zaprezentować Wam ostatnie TOP7: TOP7 mocy. Zasady już znacie z dwóch poprzednich "masoefektywnych" TOPów, a teraz zechciejcie cieszyć się kolejnym. Zapraszam.


Miejsce 7: Wyrzutnia rakiet Jastrząb

Wiecie, co jest lepsze od rakiety lecącej w twarz czy też ryj przeciwnika? Rakieta, której nie trzeba wystrzeliwać, bo sama to robi. Tym właśnie jest wyrzutnia rakiet Jastrząb. Jasne, mnóstwo innych mocy działa od włączenia do wyłączenia, ale to przy Jastrzębiu najlepiej widać efekty. A że tarcze są wtedy zmniejszone? Cóż, kara spada już na czwartym stopniu mocy, więc szybko znacznie zmniejszymy tę niedogodność, dodamy do tego jeszcze odpowiednio rozwinięty tryb pustoszyciela i mimo wszystko wyjdziemy na plus.

Miejsce 6: Granat łukowy

Zasadniczo, nie lubię granatów - zawsze moim zdaniem dziwnie leciały, a przynajmniej nie tam, gdzie bym chciał/celowałem. Granat łukowy zdobył jednak moje serce dużym promieniem i świetnymi efektami, z porażeniem na czele. Niestety, jak to w przypadku granatów, nigdy nie ma go się tyle, ile by się chciało, przez co nie może być w użytku 24/7.

Miejsce 5: Mina zwiadowcza

Przez długi czas zastanawiałem się, czy powinna się tu znaleźć mina zwiadowcza, czy zbliżeniowa, bowiem bardzo lubię oba rodzaje. W końcu zamieściłem tu tę pierwszą, bo po pierwsze skanowanie fajnie wygląda, po drugie zadaje większe obrażenia w szerszym promieniu, a po trzecie i najważniejsze dostarczyła mi wielu emocji: czy zdążę ją zdetonować przed usmażeniem przez piro? Świetny sposób na serię zabitych bez wyrzutni rakiet i świetny sposób na dostanie się do TOP7.

Miejsce 4: Fala uderzeniowa

Fala uderzeniowa trafiła tutaj głównie dlatego, że przechodzi przez ściany. Ale dlaczego właśnie ona, skoro taką samą właściwość mają bardziej śmiercionośne elektryczne/biotyczne cięcie czy roztrzaskanie? Ano dlatego, że użycie fali jest dużo szybsze i świetnie sprawdza się jako tzw. "panic button". No i żadna moc tak dobrze nie detonuje eksplozji biotycznych.

Miejsce 3: Bicz

Szczerze mówiąc, nie wiem, czemu bicz zdobył u mnie taką dużą sympatię. Całą (no, prawie) zawdzięcza bowiem pojawiającej się na szóstym stopniu penetracji tarcz, dzięki której można nim miotać i przez to wyłączać z walki osłonięte cele - a przecież zastój czy siatka pojmań potrafią to samo od początku. Może właśnie o to chodzi - trzeba poczekać, by go docenić, a czekanie jak wiemy zwiększa apetyt. Tak czy owak, bicz zajmuje 3. miejsce i już tutaj pozostanie.

Miejsce 2: Wyssanie energii

Wszystko, czym można zranić przeciwnika, usunąć jego tarcze i porazić go, zasługuje na uznanie. Ale coś, co jeszcze przy tym przywraca własne osłony i nie można tym chybić, zasługuje na bardzo wysokie miejsce w TOP7. A tym wszystkim jest właśnie wyssanie energii, jedyna dalekosiężna moc, która rani i leczy jednocześnie, dzięki czemu wyprzedziła takie tuzy jak szarża biotyczna, wzmocnienie tarcz czy pakiet stymulantów. Polecam, nie tylko na gethy.

Miejsce 1: Kamuflaż taktyczny

Bez wątpienia najlepsza moc w grze. Czego to ona nie potrafi: przyda się do zwiększenia obrażeń, do ucieczki, do przebicia się przez zastępy wroga, do dostarczenia medi-żelu poległemu towarzyszowi, do spokojnego wycelowania rakietą - no po prostu krawaty wiąże i usuwa ciążę. A także szturmem zdobywa moje (i nie tylko moje) serce i trafia na szczyt TOP7 mocy. Proszę państwa, przed wami kamuflaż taktyczny we własnej osobie.


Zgadzacie się z tą listą, czy może lubicie zupełnie inne moce? Dzielcie się swoimi typami w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz