środa, 11 czerwca 2014

BOTTOM7: Filmy o superbohaterach

Pierwszym prawdziwym postem opublikowanym na tym blogu było TOP7 filmów o superbohaterach. Właściwie zaraz po jego opublikowaniu zacząłem nosić się z zamiarem napisania jego kontynuacji, tym razem o najgorszych obrazach tego typu. Problemem było jednak to, że nie potrafiłem dobrać pełnej siódemki - teraz to się zmieniło. Zapraszam więc do pierwszego BOTTOM7.

Miejsce 7: "The Dark Knight Rises"


Tzw. Trylogię Nolana uważam za najbardziej przecenianą serię wszechczasów. Jak już pisałem ostatnio, jedyna część, która mi się naprawdę podoba, to "Begins"; "The Dark Knight" był jak dla mnie zbyt długi, z kolei "The Dark Knight Rises" jest po prostu durny. Alfred, który po 8 latach nagle stwierdza, że to nie dla niego i odchodzi, magicznie leczona noga czy nawet kręgosłup, zupełnie zbędna postać Blake'a... Kolejne przykłady możnaby mnożyć. No i jeszcze ta nuda do ostatnich, bo ja wiem, 30 minut filmu. Stanowczo za słabo.

Miejsce 6: "Son of Batman"


Kiedy po premierze "Justice League: War" usłyszałem, że jest to nowe otwarcie dla animacji DC, pomyślałem: super! Wszak "JLW" zajęło 3. miejsce w TOP7, więc jeśli następne filmy będą równie dobre, to świetnie. Niestety, przynajmniej pierwszy z nich nie jest. Fabuła dawała duże pole do popisu, ale chyba chciano zmieścić w niej za dużo: obraz mógłby się spokojnie obejść bez Nightwinga czy dra Langstorma. Muszę jednak przyznać, że same kontakty Bruce'a z Damianem były zrobione naprawdę porządnie.

Miejsce 5: "Thor"


To już chyba nie jest żadne zaskoczenie, o kiepskiej jakości "Thora" wspominałem już w TOP7. Właściwie, w filmie tym chyba nic się udało: główny bohater nie wzbudza sympatii (najpierw nadęty bubek, potem samo-dobro-do-rany-przyłóż), Asgard jest nieciekawy, nasz świat jeszcze nieciekawszy, a Natalie Portman zagrała gorzej niż w "Your Highness". Na całe szczęście Marvel wyciągnął z tego należytą lekcję i druga część jest już znacznie lepsza - kto więc wie, jaka będzie trzecia.

Miejsce 4: "Hulk"


Pytanie: jak słaby musi być film, by został zrebootowany w 5 lat? Odpowiedź: tak słaby jak "Hulk". Oglądanie tego obrazu to była męczarnia. Akcja: nie ma. Aktorstwo: koszmarne (naprawdę, jakby wszyscy byli nie spali z trzy doby, tak zamulali). Montaż: męczący. Efekty specjalne: w latach 90-tych były lepsze. Omijać z daleka i zapomnieć, jak chce tego Marvel.

Miejsce 3 i 2: "Iron Man 3" i "The Wolverine"


Tych dwóch filmów nie będą rozdzielał. Dlaczego? Bo to ten sam film, i to strasznie kiepski. Zasadniczo, nawet nie powinny one nosić tych tytułów. Czy w "Iron Manie 3" mamy Iron Mana? Nie, nie mamy nawet Tony'ego Starka! Czy w "The Wolverine" mamy Wolverine'a? Nie! W obu filmach zamiast naszych ulubionych bohaterów dostaliśmy jakieś jęczące pizdy z kompletnie nieuzasadnionymi zaburzeniami, przeżywającymi nudne jak flaki z olejem "przygody". Zaprawdę, gdyby nie świetny występ Jackmana w "Days of Future Past" obawiałbym się, że jednak Hugh skończył się w tej roli - co do Roberta Downeya Jr., musimy poczekać do "Age of Ultron".


Miejsce 1: "All-Star Superman"


Podobno "All-Star Superman" to jeden z najlepszych komiksów o Supermanie. A jaki jest film na jego podstawie? Moim zdaniem, nie ma co go nazywać filmem - to zbiór w zasadzie niepowiązanych ze sobą scen z Supermanem w roli głównej, na dodatek zwykle co najmniej głupich. Na moją frustrację dodatnio wpływa też fakt, że chyba tylko ja tak uważam - większość komiksarzy (a nie oszukujmy się, tylko oni go widzieli, rozpływa się nad nim z zachwytu). Dla mnie jednak to najgorszy film o superbohaterach wszechczasów i cieszę się, że powoli go zapominam.


P.S. Dla tych, co spodziewali się tutaj osławionego "Batmana i Robina" - film ten widziałem dawno, dawno temu, dzieckiem będąc, więc mi się podobał. Nie twierdzę, że to dobra produkcja, po prostu nie mam o nim zdania jako dorosły człowiek. Jeśli kiedyś obejrzę i stwierdzę, że to w istocie taki shit, dam Wam znać.

2 komentarze:

  1. Do "Thora" trzeba odpowiednio podejść. Traktuj to jako Szekspira w świecie superbohaterów, co znacznie ułatwi ci podejście do tego filmu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie wiem, co to znaczy. A już na pewno nie wiem, jak mogłoby to podnieść poziom obrazu.

      Usuń